Oh! Madame Tranquille! – Mijamy grupkę kobiet, jak to na targu jest dość ciasno. Po prawej stoiska z warzywami i kosze suszonych larw, kawałek dalej mydła i kremy. Po lewej sprzedawczyni energicznie tnie ryby na kawałeczki, które zaraz lądują w czarnej foliówce. Idziemy dalej, co jakiś czas przystając i przepuszczając kolejnych przechodniów. Ktoś wskazuje nam drogę, więc z łatwością, po kilkunastu minutach, dochodzimy do dworca Rakiety.
Spacer po Bobo
poprzedni wpis
Polecane wpisy