To były zupełnie nowe trzy miesiące. Trzy miesiące szczęścia, uśmiechu, wdzięczności. Trzy miesiące łez, lęku, niepewności. Trzy miesiące nowych wyzwań i bałaganu w domu. Trzy miesiące spełnionych marzeń i nowej wielkiej miłości.
Od trzech miesięcy słyszymy pochwały o małych stópkach i słodkich rączkach. Czytamy co wieczór tę samą książeczkę z wierszykami i co wieczór wzbudza ona tę samą radość. Od trzech miesięcy znamy w końcu naszych sąsiadów.
Niezwykłe, jak dziecko otwiera oczy i serca mijanych na ulicy ludzi.
Ulubione zdanie czerwca: Jeszcze będzie czas by pozmywać naczynia.
Ulubiony wierszyk lipca: Osiołkowi w żłoby dano.
Ulubione zajęcie sierpnia: oglądanie gałęzi i liści drzew.
Polecane wpisy