Po czterech dniach okazało się, że zobaczyliśmy już wszystko co chcieliśmy. Mieliśmy więc jeszcze więcej czasu na nieśpieszne pikniki na plaży, kawę z mlekiem skondensowanym w małej knajpce i wypatrywanie zachodów słońca. Poza tym, zepsuła się pogoda i zamiast wylegiwaniu się na słońcu, sprzyjała raczej spacerom. Odwiedziliśmy jeszcze raz nasze ulubione miejsca, zjeżdżaliśmy w coraz węższe drogi dojeżdżając aż do ich końca, tam gdzie ścieżki schodziły ostro do morza, a nieopodal stały tylko samotne, kolorowe domy hipisów.
INFORMACJE PRAKTYCZNE: DOJAZD: Z Polski na Fuerteventurę lata regularnie Ryanair z Modlina (raz w tygodniu). Oprócz tego są loty czarterowe (do sprawdzenia w biurze podróży lub na stronach biur). Te zwykle są droższe i tanieją wraz ze zbliżającą się datą wylotu. Oprócz tego można polecieć na inną wyspę i przepłynąć promem. Rozwiązanie takie ma sens, gdy oprócz Fuerteventury chcemy odwiedzić inną z Wysp Kanaryjskich i wtedy możemy np. wracać z innego lotniska. Lot na Fuerteventurę trwa około 5,5 godziny. TRANSPORT: Na wyspie dość prężnie działa komunikacja autobusowa. Trasy, rozkład i ceny można sprawdzić na stronie. My zdecydowaliśmy się wypożyczyć samochód. Korzystaliśmy z dwóch wypożyczalni, z obu jesteśmy zadowoleni. Polecamy prowadzoną przez mieszkającego na wyspie Polaka wypożyczalnię Fuerte Turismo. Przy wcześniejszej rezerwacji można odebrać i zwrócić auto na lotnisku, co jest niezwykle wygodne. Ceny wypożyczenia zaczynają się od 30-35€ za dobę za małe autko. Trzeba zwrócić uwagę na to, że wypożyczalnie nie pozwalają na jeżdżenie po drogach nieasfaltowych (nie obowiązuje ubezpieczenie). Paliwo kosztuje około 0,75€ za litr. NOCLEGI, HOTELE: Na wyspie można znaleźć noclegi wszelkiego typu, od hosteli, przez Airbnb, po wielkie hotele. My mieszkaliśmy w Origo Mare dużym hotelu stworzonym w formie miasteczka – goście mieszkają w domach, a nie w typowych pokojach. W każdym domku jest kuchnia, taras itp. Hotel znajduje się na samej północy wyspy, kilka kilometrów od Lajares. Z hotelu do Corralejo, albo Cotillo odjeżdża raz dziennie darmowy autobus, jeżeli jednak chcecie zwiedzać wyspę, dobrym pomysłem będzie wypożyczenie samochodu. Miejsce gorąco polecamy i dziękujemy za zaproszenie. POGODA: Mówi się, że na Wyspach Kanaryjskich jest przez cały rok wiosna. Trochę jest w tym prawdy (temperatury nie spadają za bardzo), a trochę nieprawdy (zdarza się, że wieje tak, że urywa głowę, a niebo zakrywają chmury). Mimo wszystko pogoda jest zawsze lepsza niż u nas zimą (czy jesienią lub wczesną wiosną) i jest to świetne miejsce, żeby na chwilę od polskiej pluchy odpocząć. Tak właśnie zrobiliśmy my, wyjeżdżając na tydzień w marcu. CENY I ZAKUPY: Ceny zasadniczo nie odbiegają od cen w kontynentalnej Hiszpanii, czyli są nieco wyższe niż w Polsce. W miasteczkach są supermarkety i mniejsze sklepy, w których można kupić wszystko co będziemy potrzebować na wakacjach. Zwykle nie jedliśmy w restauracjach, tylko ostatniego dnia w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w jednej w Corralejo i ceny były zaskakująco przystępne. W Poznaniu w takiej cenie nie zjemy, a w dodatku nie ma brzegu morze trzy metry od stolika!
Polecane wpisy