Na wyspie Amantani się naprawdę nieźle urządzili – nie ma żadnych hotelików ani restauracji, żadnych takich nowoczesnych rzeczy. Zrobili tak, że rodziny organizują spanie i jedzenie dla swoich gości. Wszystkie chętne rodziny po kolei, na zmianę, żeby było uczciwie. Wszystkie mają te same ceny. W wyniku tego oni żyją sobie tradycyjnie (na prawdę, wcale nie tylko na pokaz), a pieniądze same przypływają codziennie. Wystarczy tylko postawić chatkę z błota, prąd jest ze słońca, a woda ze źródła. Jedzenie tylko wegetariańskie. Mimo początkowej niechęci wynikającej z braku możliwości wyboru rodziny, szybko doceniliśmy to miejsce, ludzi spokojnie pracujących, pasące się zwierzęta i kobiety nieustannie przędzące. Taquile nie miała wiele do zaoferowania. Była bardzo turystyczna, niezbyt ładna i wszędzie chodzili wystrojeni mieszkańcy, żeby sobie z nimi robić zdjęcia…
Amantani i Taquile
poprzedni wpis
Polecane wpisy